środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 1 cz.2


            Kiedy Fabien zaginął w tłumie ludzi, rudowłosa szturchnęła  Larę żeby wróciła już do świata żywych. Blondynka oblała się rumieńcem, co było u niej dość nietypowym zjawiskiem, wniosek z tej sytuacji mógł być tylko jeden aczkolwiek dziewczyna nie chciała tego głośno mówić.
- Ehkym - odchrząknęła - w takim wypadku zatrzymam się u ciebie Katie, ok? - zapytała żeby zręcznie zmienić temat. 
- Jasne - odparła - Ale czekaj... dobrze zrozumiałam, że ten mruk Trevis też będzie? 
- A przeszkadza ci? I tak jakoś za specjalnie się do nas nie odzywa – odparła Lara
Katie wzruszyła tylko ramionami i zaczęła w myślach wertować zawartość swojej szafy,  aby już zawczasu coś sobie przygotować. Zadzwonił dzwonek,  jednak przez dłuższy czas nauczycielka nie stawiła się pod salą, dlatego też przewodnicząca klasy poszła dowiedzieć się co mają zrobić
Jasnowłosa dziewczyna była tak zagłębiona w swoich myślach, że nie zauważyła nawet iż pewien blondyn o imieniu Jack próbuje do niej zagadać. Zdegustowany młodzieniec pomachał Larze przed oczami, osiągając tym zamierzony efekt.
- Co chcesz? – odburknęła.
- Pytałem się czy zrobiłaś już  makietę co mamy przedstawić na historii, bo kompletnie nie wiem jak się za to zabrać i… myślałem, że nooo….może jakoś mi pomożesz? – powiedział nieco speszony 
- Yyyy…
Niestety Lara nie zdążyła odpowiedzieć, gdyż  wróciła przewodnicząca z informacją, że nie opłaca się czekać 3 lub nawet 4 godziny na przyjazd następnego nauczyciela,  dlatego też całą klasą idą na wagary. Katie i Lara od razu wiedziały jak wykorzystać wolny czas przed weekendem.
- Wiesz  sorki ale dziś nie dam rady, muszę coś załatwić – powiedziała blondynka i wraz ze swoją przyjaciółką udały się w stronę wyjścia ze szkoły.
- Uważajcie lepiej – zabrzmiał głos Trevisa, który akurat mijał dziewczyny.
- Dzięki za troskę – odpowiedziała miedzianowłosa.

Obie dziewczyny wiedząc, że mają cały dzień wolny postanowiły pójść na spacer w okolice lasu za którym znajdował się stary zaniedbany cmentarz. Droga była dość długa i zajęła im sporo czasu, jednak obie szły z  zadowolonymi minami. W krzakach, które rosły na obrzeżach zagajnika coś się poruszyło, jednak żadna z dziewczyn się tym faktem nie przejęła  i dalej podążały przed siebie. Cisza i spokój nie trwały długo, kilka metrów dalej Lara dostrzegła jakąś postać, która chowała się za masywnym pniem drzewa. Dziewczyna miała przy tym wrażenie, że ten człowiek przyglądał im się. Nie widziała jednak zbyt wielu szczegółów przez co nie potrafiła określić czy go zna i dlatego też chciała dyskretnie obserwować nieznajomego. Postanowiła, że jeśli jeszcze raz go zobaczy powie o wszystkim Katie, a na razie nie chciała jej niepokoić.
- To co robimy z jutrem? Prosto po szkole jedziemy do mnie i w sobotę od razu na imprezę? – zapytała miedzianowłosa.
- W sumie czemu nie, będziemy mieć więcej czasu na wyszykowanie się – w tej samej chwili na twarzy blondynki pojawił się delikatny rumieniec, który sądząc po dzisiejszym dniu jest ściśle związany z imprezą oraz pewnym brunetem o imieniu zaczynającym się literą F .

Z krzaków ponownie dobiegł szelest, było to coś dużego,  a przynajmniej niezgrabnie poruszającego się w gęstwinach. Dziewczyny słysząc, że dźwięk łamanych gałązek jest coraz bliższy zatrzymały się i przygotowały do ucieczki.
- Katie… nie chciałam ci wcześniej tego mówić… ale ktoś nas chyba obserwował – powiedziała Lara
- I teraz mi to mówisz? TERAZ?! Nie mogłaś powiedzieć „wiesz co wracajmy”? A jeśli to jakiś psychol? Laro  wiesz, że jak będziemy już bezpieczne to ci nogi z dupy powyrywam i powieszę na ścianie?! –  gestykulacja dziewczyny w trakcie mówienia była dość obrazowa, a kolor jej twarzy stał się niemal czerwony ze złości.
- Bo pękniesz… - odparła zdegustowana Lara. 
Miedzianowłosa posłała swojej przyjaciółce karcące spojrzenie, nie rozumiała jak dziewczyna mogła ukrywać przed nią coś tak istotnego.
W krzakach znów coś się poruszyło, jednak zdawało się, że dźwięk dobiega z nieco dalszej odległości niż chwilę wcześniej. Obie przyjaciółki zaczęły się powoli wycofywać, nie chciały bardziej ryzykować biorąc pod uwagę, że do głównego deptaka miały kawałek i zapewne nikt nie przybyłby z pomocą.
Nagle w lesie rozległ się przenikliwy krzyk kobiety, nie należał on jednak do żadnej z przyjaciółek. Krótki lecz donośny dźwięk został nienaturalnie przerwany. Myśl która pojawiła się w głowie Katie mogła przedstawiać tylko jedną scenę. Sam fakt, że ktoś miał je wcześniej na oku przysparzał ją o dreszcze, a co dopiero ten przerażający dźwięk. Czy ten nieznajomy był napastnikiem lub nawet mordercą? A co by było gdyby one akurat tam były?
- Z której strony to dochodziło? I… to były tylko jakieś wygłupy… prawda? – zaczęła jąkać się rudowłosa.
Kilka metrów dalej zza drzewa wyłoniła się postać ubrana na czarno z zaciągniętym na głowę kapturem. Sądząc po postawie można było wnioskować, że jest to wysoki dobrze zbudowany mężczyzna. Jasnowłosa dziewczyna potrząsała za ramię swej przyjaciółki, która stała jak zahipnotyzowana.
- Katie do cholery, rusz w końcu swoją zacną dupę i spierniczaj!
Nieznajomy minimalnie odwrócił się w stronę wpatrzonej w niego dziewczyny i w tedy ona wydała z siebie dźwięk podobny do tego jaki wydaje topiąca się osoba.  Zobaczyła jego  szare, przenikliwe oczy i fragment nigdy nic nie zdradzającej twarzy. Jej przyjaciółka była zbyt zajęta próbą przebudzenia jej z transu  żeby mogła to dostrzec.
- To… to… Trev… - zaczęła jąkać dziewczyna.
Chłopak delikatnie się uśmiechnął czując swoją wyższość w obecnej sytuacji i ponownie zniknął w gęstwinach.
- Kto? – zapytała Lara
Jednak odpowiedzi na zadane pytanie już nie usłyszała...



************************************

Jupiii udało mi się jakoś stworzyć ten rozdział :) 
Mam nadzieję, że nikt nie doszuka się rażących błędów, a notka się spodoba. 

A teraz przysypiająca nad klawiaturą autorka życzy Wam miłej nocy.


Edit z dnia 05.09.2013: rozdział 2 jest już praktycznie skończony, zostały mi drobne poprawki przez co data publikacji ulega zmianie na 08.09 lub 09.09. 2013.




20 komentarzy:

  1. O matko, ciekawe, co im się stało :O Już nie mogę się doczekać rozdziału drugiego! Strasznie mnie wciągnęła Twoja opowieść ;) Niezłe ziółko z tego Trevis'a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. Bardzo zaciekawił mnie ten Trevis. Ciekawe co on robil w tym lesie... hmmm. Czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz co.. kończyć w takim momencie ;< naprawdę mnie wciągnęło i nagle bum! Koniec. Do tego ta sztuczka z ogniem w pierwszym rozdziale, o co kurcze chodzi? Nie lubię czekania, zwłaszcza jak coś mnie naprawdę zaciekawiło.
    Dodatkowo muszę powiedzieć, że imię Okita i inne męskie w moim opowiadaniu pochodzą z anime.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że rozdział 1 i jego druga część przypadł Wam do gustu :) Nie mogę niestety odpowiedzieć na pytania w sprawie opowiadania, ale spokojnie :) Wszystko się wyjaśni z czasem :)

    Pozdrawia autorka

    OdpowiedzUsuń
  5. Natrafiłam na Twojego bloga przez Rejestr i się wciągnęłam. Jedyne czego żałuje, że rozdział jest taki krótki. Bardzo fajnie przedstawiłaś postac Kate. Jako bohaterka nie jest zwykłą zagubioną dziewczynką a wręcz przeciwnie. To mi się najbardziej podoba. Lubisz też tworzyć zagadki. Zmuszasz czytelnika do myślenia już od początku rozdziału. Podoba mi się też sama postac Lary. Warto mieć kogoś takiego u swojego boku. I ten tajemniczy nieznajomy? Intryga goni intrygę a coś takiego bardzo w sobie lubię. Bardzo ciekawe opisy, chociaż trochę ich mało. Ja lubię gdy wszystko jest dość szczegółowo dopracowane;) Wiem jestem okropna i się czepiam. Ale mimo wszystko bardzo mi się podobało i uważam że warto tu zajrzeć.

    pozdrawiam i życzę weny.

    [www.wybranka-losu.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miłe słowa :) Faktycznie rozdział jest dość krótki, ale mam nadzieję, że następny wpis będzie dłuższy. Co do opisów to muszę nad nimi popracować ponieważ sama niezbyt jestem zadowolona. Zagadki hymm... same jakoś przychodzą :)
      Nie jesteś okropna i nie czepiasz się :) Po prostu dajesz mi cenne informacje nad czym muszę popracować oraz czego mam nie zmieniać.

      Dziękuję :)
      i również życzę wielu pomysłów

      Usuń
  6. Przede wszystkim dziękuję za komentarz na moim blogu :) Twoje opowiadanie zapowiada się interesująco, muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie. Opisy przyjdą z czasem, nie martw się. Z rozdziału na rozdział zrobi się ich coraz więcej (a tak mi się przynajmniej wydaje i tak było w moim przypadku). Jakichś szczególnych błędów nie zauważyłam poza jednym - "wtedy" pisze się razem. Może trochę z tym marudzę, ale wiedz, że nie mam złych zamiarów ;)

    Pozdrawiam i oczywiście czekam na ciąg dalszy ^^
    ~Arcanam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie zwróciłam uwagi, że piszę to osobno także dziękuję za zwrócenie uwagi. Postaram się wystrzegać tego błędu :) Szczerze to liczę na to, że lepsze opisy przyjdą wraz z weną na kolejne rozdziały. I bardzo dziękuję za miłe słowa co do opowiadania :)

      Pozdrawiam i biorę się za pisanie :D

      Usuń
  7. Szczerze? Brzmi strasznie! Naprawdę. Zapowiadał się fajny dzień, poszły do lasu, a tam tragedia. Jestem ciekawa jak to dalej rozwiniesz.
    Nie dziwię się jednej z przyjaciółek, że nie chciała uciekać. To pewnie taki odgórny paraliż, kto wie jak sama zachowałabym się w takiej sytuacji? Wolę nie sprawdzać!
    Lubię opowiadania o przyjaciółkach, to fascynujące, że obce osoby mogą być sobie bliższe niż rodzina i wspierać się w każdej chwili. Czekam na ciąg dalszy, bo zakończyłaś w najmniej oczekiwanym momencie (co nie znaczy, że źle)
    pozdrawiam
    zemsta-uczuc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Zapewne w takiej sytuacji odczuwa się nie mały strach, przez co nie wiadomo czy uciekać czy rzucić się z ratunkiem. Ale fakt, taka sytuacja w realnym życiu mogłoby być straszna.
      Zdarzają się przypadki, że lepiej liczyć na przyjaciół niż na rodzinę, smutne aczkolwiek prawdziwe.
      Ciąg dalszy cały czas się tworzy i możliwe, że pojawi się nawet wcześniej niż planowałam :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  8. No ładnie ładnie, rozkręcasz się laska xD I musiałaś mojej Larze wyskoczyć z tym ogłupieniem na chłopaka oo niee mój świat legł w gruzach xD. A tak to spoczko jest i kończ w końcu ten kolejny rozdział, bo wiesz co cię czeka jak tego nie zrobisz :D

    Pozdrawiam, Laryssa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj oj oj tym razem to inna Lara :p poza tym jej postać idealnie mi pasowała do Fabiena. Także lepiej czekaj co wydarzy się później bo może być bardzo ciekawie :) Nie będę ryzykować własnym życiem dlatego postaram się szybko opublikować rozdział 2

      Usuń
  9. Ja Ci dam inna Lara, co patrzę na Twoje opowiadania jest taka sama.Ale tym razem mogę Ci wybaczyć, wcześniej dziewczyna nie miała okazji się w nikim zadłużyć więc niech teraz nadrabia o !

    Haha no myślę, że szybko go opublikujesz ^^

    Laryssa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypraszam sobie bardzo, inne Lary były inne (zbieg okoliczności to raz, a dwa to imię jest bardzo ładne :D ) Poza tym czas i rozdziały pokarzą czy owa bohaterka się zauroczy, zakocha czy może zmieni swój obiekt westchnień :p

      Usuń
  10. Hahaha okej niech Ci będzie, zobaczymy co przyszłość owej Larze przyniesie :D

    Laryssa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim wypadku nie pozostaje Ci nic innego jak śledzenie opowiadania :)

      Usuń
    2. A jakże! Oczywiście, że będę śledziła ^^
      I wiedz iż będziesz terroryzowana o dalsze rozdziały xD

      Laryssa

      Usuń
  11. Ciekawa historia. Masz świetne opisy. Mnie także zaintrygowałaś.
    Pozdrawiam Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawie północ, a Ty przysypiałaś???
    Nieładnie. :D
    Ja tam mogę sobie na przykład pójść spać o drugiej.
    Miałyby czekać aż tyle godzin??
    UHH. :)
    Lasy i cmentarze... to lubię (;.
    No wiadomo, kto na 'f'. Fabien (:.
    Jezuu, jak mnie ciekawi, kim ten Trevis jest, czy jak mu tam - nie mam pamięci do imion.
    Ale zawsze jak jest opisywana jakaś postać w czarnym i z kapturem, myślę o kostusze.
    Ciekaw, skąd się to bierze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś chodziłam spać o 4 a wstawałam o 10 i tak w kółko, niezależnie od dnia, a w dni szkole chodziłam o 3 a wstawałam o 7?. Jednak gdy ma się tak napięty grafik dnia że nawet w spokoju wysikać się nie można i kończysz jeden projekt i jedziesz na drugi koniec miasta na sesje i później dalej to człowiek pada na twarz bardzo wcześnie :)

      Skąd sie bierze czarna postać = kostucha? Bo zawsze jest przedstawiana jako postać w czarnej szacie z kosą i taki stereotyp się utarł :)

      Usuń

Obserwatorzy